Fajny optymizm.
A ja tylko pisałem o pewnych różnicach w stopniu trudności / niedostępności informacji. Co innego, jeśli gdzieś istnieją (wręcz) książki, a tylko ja jestem takim głąbem, że do nich nie dotarłem - a czym innym jest sytuacja, gdy nikt nic nie wie i każdy tylko patrzy przerażonym wzrokiem wokół (mnie nie pytajcie, może kolega...) ;)
Obyśmy się kiedyś dowiedzieli ;) - nie, póki co, nie wiemy i nie wygląda to dobrze. Tyle miałem do przekazania. Inaczej: cała historia jest po prostu wątpliwa - i, póki nie wiemy czegoś, co by ją potwierdzało, trzeba o tym otwarcie mówić (choćby nam z tym było źle).
A ja tylko pisałem o pewnych różnicach w stopniu trudności / niedostępności informacji. Co innego, jeśli gdzieś istnieją (wręcz) książki, a tylko ja jestem takim głąbem, że do nich nie dotarłem - a czym innym jest sytuacja, gdy nikt nic nie wie i każdy tylko patrzy przerażonym wzrokiem wokół (mnie nie pytajcie, może kolega...) ;)
Obyśmy się kiedyś dowiedzieli ;) - nie, póki co, nie wiemy i nie wygląda to dobrze. Tyle miałem do przekazania. Inaczej: cała historia jest po prostu wątpliwa - i, póki nie wiemy czegoś, co by ją potwierdzało, trzeba o tym otwarcie mówić (choćby nam z tym było źle).