Ale sęk w tym, że tu mnie ma co winić ani właścicieli, ani Biedronki, ani pracowników kina, ani mieszkańców czy warszawiaków, którzy się włączyli w akcję ratowania przybytku.
Problem w tym, że ktoś, gdzieś, kiedyś - teraz już się nie dojdzie tego, zatrzymał się w tworzeniu planów zagospodarowania przestrzennego, czy coś w tym stylu - teraz nie pamiętam - po drugiej stronie ulicy, a tę odłożył na później.
Biedronka to wykorzystała, tak samo, jak właściciele, którzy wzięli czy wezmą większą kasę za sprzedaż, czy wynajem, ale to tylko dlatego, że naprawianie tych wszystkich zaległości urzędniczych bez złamania prawa byłoby dziś kompletnie niemożliwe. Przecież nie jest powiedziane, że ratusz nie próbował, bo tego nie wiemy, a jedynie co, to wiemy, że nie odpowiadał na monity obrońców.
Ja nawet nie wiem, czy ratusz w tym momencie jest władny cokolwiek zrobić?
Ja sugerowałem przenieść przystanek pod księgarnię, postawić zakaz zatrzymywania się i słupki, zakazać dostaw nocnych i wjazdu samochodów dostawczych na podwórko - insekt sam by zdechł, z braku dostaw, a może nawet by się nie pojawił, ale obawiam się, że to raczej by się nie obroniło przed żadnym sadem :)
Nie ma teraz innego wyjścia, jak obserwować gdzie jeszcze takie rzeczy mogą się wydarzyć, i pilnować, żeby nadganiano zaległości, bo to tylko w tym jest problem.
Winnych się nie znajdzie. Co najwyżej można na HGW posłać kilka ... memów ;), ale nawet ie wiemy, jaki jest jej udział w tej aferze.
Pewnie żaden.
Problem w tym, że ktoś, gdzieś, kiedyś - teraz już się nie dojdzie tego, zatrzymał się w tworzeniu planów zagospodarowania przestrzennego, czy coś w tym stylu - teraz nie pamiętam - po drugiej stronie ulicy, a tę odłożył na później.
Biedronka to wykorzystała, tak samo, jak właściciele, którzy wzięli czy wezmą większą kasę za sprzedaż, czy wynajem, ale to tylko dlatego, że naprawianie tych wszystkich zaległości urzędniczych bez złamania prawa byłoby dziś kompletnie niemożliwe. Przecież nie jest powiedziane, że ratusz nie próbował, bo tego nie wiemy, a jedynie co, to wiemy, że nie odpowiadał na monity obrońców.
Ja nawet nie wiem, czy ratusz w tym momencie jest władny cokolwiek zrobić?
Ja sugerowałem przenieść przystanek pod księgarnię, postawić zakaz zatrzymywania się i słupki, zakazać dostaw nocnych i wjazdu samochodów dostawczych na podwórko - insekt sam by zdechł, z braku dostaw, a może nawet by się nie pojawił, ale obawiam się, że to raczej by się nie obroniło przed żadnym sadem :)
Nie ma teraz innego wyjścia, jak obserwować gdzie jeszcze takie rzeczy mogą się wydarzyć, i pilnować, żeby nadganiano zaległości, bo to tylko w tym jest problem.
Winnych się nie znajdzie. Co najwyżej można na HGW posłać kilka ... memów ;), ale nawet ie wiemy, jaki jest jej udział w tej aferze.
Pewnie żaden.