Skoro już o gwarach mowa, to moja Babcia,rodowita Warszawianka, rocznik 1904, mówiła nie "po czym" ale "po czem", nie "tymi", ale "temi". Wtedy, kiedy byłem dzieciakiem, wydawało mi się, że jest to specyfika mojej Babci. Ale kiedy byłem nieco większy, wpadł mi do ręki egzemplarz prasy warszawskiej z 1924 roku, i zobaczyłem, że tak ,wtedy powszechnie pisano. Teraz się zastanawiam, czy to nie jest jakiś rusycyzm?Spadek po rosyjskim zaborcy?
↧