Spełniłem tylko obywatelski obowiązek ;) Ale...
... dziś był ciąg dalszy! Panowie od rana dalej pakowali cegły. Jakoś nie dawało mi to spokoju i... zadzwoniłem do Biura Konserwatora Zabytków z zapytaniem czy wiedzą coś o znikających z posesji Żelazna 63 cegłach... Nie wiedzieli, ale obiecali wysłać kontrolę. Więc co jakiś czas zerkałem przez okno. Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakiejś 1,5-2h zobaczyłem "zainteresowanie" nn osób rzeczoną sprawą. Nie wyglądali oni za bardzo na ekipę od konserwatora, bardziej "zalatywało" mi to tajniakami. Moje wątpliwości rozwiały się kiedy przybył drugi nieoznakowany radiowóz (wczoraj był tylko oznakowany). Po chwili delikwenci prowadzący wywózkę zostali zapakowani do radioli i odwiezieni. Zapewne na komendę. Na miejsce ściągnięto natomiast technika kryminalistyki, który dokładnie obfotografował auto, wózek do transportu cegieł, otwartą "furtkę" w płocie, jak i same cegły na miejscu zdarzenia. Po jakimś czasie przybył ktoś jeszcze. Obstawiam albo prokuratora albo kogoś od konserwatora, ale nie schodziłem i nie pytałem ;) Wtedy odbyła się ponowna wizja lokalna. Następnie towarzystwo się zwinęło, została tylko jedna ekipa, która pilnowała otwartego dostawczaka. Oraz człowiek przysłany do... rozładowania dostawczaka i odwiezienia cegieł na miejsce :) Co wkrótce nastąpiło. Ostatnim aktem "spektaklu" było odholowanie dostawczaka przez lawetę (przed godz. 17.00), która odjechała w asyście Policji. Zatem na razie reszcie cegieł nie grozi chyba wywiezienie. Koniec historii, amen :-)
... dziś był ciąg dalszy! Panowie od rana dalej pakowali cegły. Jakoś nie dawało mi to spokoju i... zadzwoniłem do Biura Konserwatora Zabytków z zapytaniem czy wiedzą coś o znikających z posesji Żelazna 63 cegłach... Nie wiedzieli, ale obiecali wysłać kontrolę. Więc co jakiś czas zerkałem przez okno. Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakiejś 1,5-2h zobaczyłem "zainteresowanie" nn osób rzeczoną sprawą. Nie wyglądali oni za bardzo na ekipę od konserwatora, bardziej "zalatywało" mi to tajniakami. Moje wątpliwości rozwiały się kiedy przybył drugi nieoznakowany radiowóz (wczoraj był tylko oznakowany). Po chwili delikwenci prowadzący wywózkę zostali zapakowani do radioli i odwiezieni. Zapewne na komendę. Na miejsce ściągnięto natomiast technika kryminalistyki, który dokładnie obfotografował auto, wózek do transportu cegieł, otwartą "furtkę" w płocie, jak i same cegły na miejscu zdarzenia. Po jakimś czasie przybył ktoś jeszcze. Obstawiam albo prokuratora albo kogoś od konserwatora, ale nie schodziłem i nie pytałem ;) Wtedy odbyła się ponowna wizja lokalna. Następnie towarzystwo się zwinęło, została tylko jedna ekipa, która pilnowała otwartego dostawczaka. Oraz człowiek przysłany do... rozładowania dostawczaka i odwiezienia cegieł na miejsce :) Co wkrótce nastąpiło. Ostatnim aktem "spektaklu" było odholowanie dostawczaka przez lawetę (przed godz. 17.00), która odjechała w asyście Policji. Zatem na razie reszcie cegieł nie grozi chyba wywiezienie. Koniec historii, amen :-)