Potwierdzam (to o manowcach). To zawsze (nie wiem, jak teraz :rotfl: ) był jeden ze znaków rozpoznawczych tego forum. Gdzieś się dyskusję zaczynało, a gdzie też ona później brnęła... moim zdaniem urocze. Z powodu takiego podejścia miewałem zresztą spore kłopoty w paru (niby) podobnych zakątkach sieci. Pies z nimi, jak są aż tak poważni, niech sobie będą. Skądinąd, znam bardzo niegdyś fajne forum - nie, to nie aluzja, z całkiem innej branży - gdzie kapitalny zespół, kilku ortodoksów pilnujących, by nie zbaczać z tematu, doszczętnie rozwaliło w ciągu bodaj miesiąca.
Zresztą, tak otwarcie mówiąc: gdyby nie ciągłe nachalne dygresje... cóż ja bym tu mógł napisać?
Zresztą, tak otwarcie mówiąc: gdyby nie ciągłe nachalne dygresje... cóż ja bym tu mógł napisać?