Oddali ponoć tzw. "Świętokrzyską", deptak-wyrwę w przelotowej trasie do jednego z nielicznych w tym nieszczęsnym mieście mostów. Tuba Pedalistyczna wśród wielu pochwał zablokowania śródmieścia pisze m. in.:
+/- Za szerokość jezdni. Między Marszałkowską a Nowym Światem wygląda to bardzo dobrze - jeden pas ruchu w każdym kierunku i dodatkowy do skręcania. Ruch się uspokoił, skończyło się pędzenie na oślep. Niestety, zostały bardzo szerokie odcinki przed rondem ONZ. Jeśli ktoś narzeka, że stoi teraz w korku, bo jezdnia się zwęża, to niepotrzebnie tu wjechał samochodem. A wjechał dlatego, że urzędnicy zostawili "autostrady" na Prostej i Sokolej (siedem pasów przed Wisłą!). W ten sposób napędzany jest ruch na Świętokrzyskiej. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby nie powstało wygodne połączenie Kijowskiej z Sokolą, bo wtedy wjedzie jeszcze więcej samochodów na Powiśle i Tamką do Śródmieścia.
Ten cały fragment, to już jest taka perełka, której właściwie nie ma sensu komentować. Czy dobrze rozumiem, że jedynym sposobem na brak tłoku w centrum jest radykalne zwężenie wszystkich prowadzących doń ulic, najlepiej w promieniu jakichś 10 kilometrów od Pałacu Stalina?
Może śmiało pójdźmy dalej, ogłośmy ciąg od Wisłostrady przez Słomińskiego, Okopową, Towarową, Raszyńską i Trasę Ł granicą centrum (można to nawet dumnie nazwać Obwodnicą :rotfl: ), wewnątrz zlikwidujmy wszystkie jezdnie i już. Są dwie linie metra i trochę tramwajów a kto ma koniecznie ochotę się szybko przemieszczać, niech wsiada na rower. Mieszkańcy centrum będą mogli trzymać swoje blachosmrody na specjalnych parkingach - dajmy na to, w Kabatach, Morach i przy Cmentarzu Północnym - co pozwoli im dostrzec cały bezsens jeżdżenia samochodem.
A zaopatrzenie do sklepów (w których, naturalnie, bardzo wzrosną obroty) niech po deptakach wożą małe żółte ludziki, rikszami. Pięknie będzie i światowo.
+/- Za szerokość jezdni. Między Marszałkowską a Nowym Światem wygląda to bardzo dobrze - jeden pas ruchu w każdym kierunku i dodatkowy do skręcania. Ruch się uspokoił, skończyło się pędzenie na oślep. Niestety, zostały bardzo szerokie odcinki przed rondem ONZ. Jeśli ktoś narzeka, że stoi teraz w korku, bo jezdnia się zwęża, to niepotrzebnie tu wjechał samochodem. A wjechał dlatego, że urzędnicy zostawili "autostrady" na Prostej i Sokolej (siedem pasów przed Wisłą!). W ten sposób napędzany jest ruch na Świętokrzyskiej. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby nie powstało wygodne połączenie Kijowskiej z Sokolą, bo wtedy wjedzie jeszcze więcej samochodów na Powiśle i Tamką do Śródmieścia.
Ten cały fragment, to już jest taka perełka, której właściwie nie ma sensu komentować. Czy dobrze rozumiem, że jedynym sposobem na brak tłoku w centrum jest radykalne zwężenie wszystkich prowadzących doń ulic, najlepiej w promieniu jakichś 10 kilometrów od Pałacu Stalina?
Może śmiało pójdźmy dalej, ogłośmy ciąg od Wisłostrady przez Słomińskiego, Okopową, Towarową, Raszyńską i Trasę Ł granicą centrum (można to nawet dumnie nazwać Obwodnicą :rotfl: ), wewnątrz zlikwidujmy wszystkie jezdnie i już. Są dwie linie metra i trochę tramwajów a kto ma koniecznie ochotę się szybko przemieszczać, niech wsiada na rower. Mieszkańcy centrum będą mogli trzymać swoje blachosmrody na specjalnych parkingach - dajmy na to, w Kabatach, Morach i przy Cmentarzu Północnym - co pozwoli im dostrzec cały bezsens jeżdżenia samochodem.
A zaopatrzenie do sklepów (w których, naturalnie, bardzo wzrosną obroty) niech po deptakach wożą małe żółte ludziki, rikszami. Pięknie będzie i światowo.