Oj, z tą literką być może było nieco na odwrót. A nawet jeszcze ciekawiej.
O ile pamiętam (Czesław Michalski, Wojna warszawsko-niemiecka - czytałem to dobre 40 lat temu :() najpierw symbol V zaczął na murach malować Mały Sabotaż. Niemcy to - z charakterystycznym niemieckim sprytem i finezją - podchwycili i ruszyli na wielką skalę z własną akcją. Potem niektóre duże litery podpalono a do tych mniejszych dopisywano tłumaczenie - verloren...
O ile pamiętam (Czesław Michalski, Wojna warszawsko-niemiecka - czytałem to dobre 40 lat temu :() najpierw symbol V zaczął na murach malować Mały Sabotaż. Niemcy to - z charakterystycznym niemieckim sprytem i finezją - podchwycili i ruszyli na wielką skalę z własną akcją. Potem niektóre duże litery podpalono a do tych mniejszych dopisywano tłumaczenie - verloren...