Dzięki. Też zapomniałem o tym temacie :)
W wolnej chwili sięgnę do czeluści komputera i poszukam artykułu czy wywiadu dotyczącego Ratajzera.
Sikorski, jak mi się wydaje, był właścicielem pola przy Czerwonej Drodze (dziś Dziwożony lub Parkowa - zależy z której strony patrzeć.)
Tam właśnie znajdował się zagajnik wykorzystywany przez Niemców do egzekucji, a po drugiej stronie torów, w młodniaku, ukrywali się Żydzi i trwało to kilka dni - trzy, cztery?
Później część została przerzucona do lasu, część z powrotem do Warszawy, niektórymi zajęli się mieszkańcy Łomianek oraz siostry z pobliskiego zakonu.
Biorąc pod uwagę, że w Łomiankach dość "sprawnie" działały bojówki osadników niemieckich oraz że były to tereny dość chętnie wykorzystywane przez Niemców do eksterminacji Polaków oraz znajdowała się tu droga do Kazunia i Modlina, to uciekinierzy mieli naprawdę kiepskie warunki do ukrywania się.
Gdzieś czytałem, że drzewka nie miały więcej niż metr wysokości, a więc w zasadzie cały czas musieli leżeć.
W wolnej chwili sięgnę do czeluści komputera i poszukam artykułu czy wywiadu dotyczącego Ratajzera.
Sikorski, jak mi się wydaje, był właścicielem pola przy Czerwonej Drodze (dziś Dziwożony lub Parkowa - zależy z której strony patrzeć.)
Tam właśnie znajdował się zagajnik wykorzystywany przez Niemców do egzekucji, a po drugiej stronie torów, w młodniaku, ukrywali się Żydzi i trwało to kilka dni - trzy, cztery?
Później część została przerzucona do lasu, część z powrotem do Warszawy, niektórymi zajęli się mieszkańcy Łomianek oraz siostry z pobliskiego zakonu.
Biorąc pod uwagę, że w Łomiankach dość "sprawnie" działały bojówki osadników niemieckich oraz że były to tereny dość chętnie wykorzystywane przez Niemców do eksterminacji Polaków oraz znajdowała się tu droga do Kazunia i Modlina, to uciekinierzy mieli naprawdę kiepskie warunki do ukrywania się.
Gdzieś czytałem, że drzewka nie miały więcej niż metr wysokości, a więc w zasadzie cały czas musieli leżeć.